Page 47 - Myśli dające do MYŚLENIA... cz. XXII
P. 47
Maria Simma: (...) Przykro o tym mówić, ale często ludzie
się żalą, że w naszym Kościele jest wielu Kapłanów, którzy
poprzestają na głoszeniu pięknych kazań o miłości
bliźniego. Jak pięknie podkreślają tę miłość. Byłoby bardzo
dobrze, gdyby tylko mogli umieścić ją jak kamień węgielny
w miłości do Boga i sami zaczęliby tak żyć i dawać dobry
przykład! Jakże ostanie się miłość do Boga i bliźniego, jeśli
Kapłan wprowadza zwyczaj rozdawania Komunii Świętej
stojącym ludziom na ręce, nawet jeśli tak wielu pragnie
klęczeć w czasie przyjmowania Komunii Świętej,
aby uczcić, jak należy obecność Boga Wszechmogącego?
Gdzie szukać tej miłości, skoro zdarzają się sytuacje,
że pomija się klęczących do Komunii Świętej Wiernych,
a nawet w czasie przyjmowania pierwszej Komunii Świętej
każe się dzieciom wstać i wyciągać po nią rękę, podczas
gdy Rodzice i Dziadkowie bardzo cierpią, patrząc na te
zwyczaje?! Jakim cudem nazywa się to miłością do Boga
i bliźniego?! Jak długo będzie to trwało, zanim ci panowie
zorientują się, jak ich oślepiło i jak wielką porażką jest ich
miłość do Boga i bliźniego? .......................