Page 66 - Myśli dające do MYŚLENIA... cz. XXIII
P. 66

Pozwólcie, Dzieci Boże, że wspomnę na osobiste
    doświadczenia z pierwszych dni II wojny światowej.
   Znajdowałem się wtedy niedaleko Dęblina, na polach,
     w miejscowości zwanej Irena. Tak się złożyło, że
  spowiadałem żołnierzy w okopie. Prosili mnie o to. Jeden
  z nich płakał jak dziecko i mówił mi: Proszę Księdza, co ci
   Niemcy z nami zrobili! Pocieszałem go, jak umiałem. W
  pewnej odległości widziałem rolnika, który obsiewał pole
   zbożem. Myślałem sobie: wszyscy uciekają, wszyscy się
   boją, ubezpieczają, samoloty bombowe nad drogą, a ten
     spokojnie sieje... Gdy wyspowiadałem żołnierzy,
    podszedłem do niego. Spytał mnie: Ksiądz się boi? -
  Odpowiedziałem: A pan się boi? Dziwię się, że pan się nie
  boi, bo ja się boję. Ale zastanawia mnie to, że pan wsiewa
  zboże w ziemię, gdy wszyscy uciekają. - A on na to: Proszę
  Księdza, jak to zboże zostawię w spichlerzu, spłonie. A gdy
  je wrzucę w ziemię, wpierw czy później ktoś z niego chleb
   będzie jadł. Zapadła mi głęboko w pamięć przedziwna
            Mądrość tego siewcy.+
   Kardynał Stefan Wyszyński, Wąchock, 7 października 1979 rok
   61   62   63   64   65   66   67   68   69   70   71