Page 2 - Myśli dające do MYŚLENIA... cz. XXIV
P. 2
..Pasterz – jeśli nie jest głupcem – żyje pośród swej trzody.
Nawołuje ją, gromadzi. Niezmordowanie chodzi tam
i z powrotem przez całą drogę, wyprzedza trzodę
w trudnościach, bada jako pierwszy i wyrównuje. Swoim
wysiłkiem sprawia, na ile może, że stają się bezpieczniejsze
miejsca groźne. Potem [Pasterz] staje w miejscu
niebezpiecznym, aby doglądać przejścia swoich owieczek.
Kiedy zobaczy jakąś zalęknioną albo słabą, bierze ją na swe
ramiona i przenosi ponad miejscem niebezpiecznym............
Jeśli nadchodzi wilk, nie ucieka, lecz rzuca się na niego,
na przedzie swych owiec, i broni ich, nawet za cenę swego
życia, aby je uratować. Poświęca się dla nich, sycąc sobą
głód dzikiego zwierzęcia, tak iż ono nie czuje już potrzeby
rozszarpania [owiec]. Ileż dzikich zwierząt [znajduje się]
naprzeciw dusz! Pasterz nie traci czasu na niepożyteczne
pogawędki z przechodniami, nie rozprasza się sprawami,
które nie mają związku z Jego zadaniem. Troszczy się
o swoją trzodę i to wszystko...+