Dla narzeczonych Dla małżeństw
Droga do bliskości Tobiasza i Sary nie była łatwa. Musieli pokonać wiele przeszkód i rozwiązać niemało trudnych zadań. Bliskość nie jest podana na tacy. Tak może być tylko w przypadku mylnego poczucia bliskości w krótkotrwałej relacji, gdzie nie dochodzi tak naprawdę do realnego i głębokiego poznania się. Relacja bliskości w małżeństwie to miejsce szczególnego doświadczenia miłości Boga. Dlatego jest to też szczególne miejsce walki duchowej: gdzie dziele się wiele dobra, tam szczególnie doświadcza się pokus. W przypadku małżeństwa główna pokusa jest pokusa „nie-bliskości”. W przypadku jednego człowieka – także małżonka – pokusa jest niebycie w bliskości i jedności z sobą samym. Człowiek podzielony na części, dusza chodzi do kościoła, myśli zajmują się pracą, uczucia wzbudzają się przy oglądaniu filmu. A trzeba filmów coraz więcej i coraz mocniejszych. Małżeństwo jest sakramentem nie tylko jako obrzęd, ale jako trwała relacja. Sakrament to widzialny znak ukrytej łaski. Więź małżeńska jest więc znakiem łaski Boga, a nie wypełnieniem łaski. Znak wskazuje na coś w głąb. Jak znak pokoju na Mszy Świętej. Aby doświadczenie miłości Boga w więzi małżeńskiej był możliwe, trzeba wejść w bliskość ducha i ciała. Trzeba też najpierw pojednać się z sobą samym. Pojednanie to zaczyna się od pojednania jednego Twojego serca. Niepojednane – człowiek niebędący w jedności własnego ciała, duszy, uczuć, rozumu, człowiek targany wewnętrznymi rozłamami i napięciami – przenosi napięcia i rozłamy na poziom relacji z drugim człowiekiem, szczególnie tym bliskim. Różnice wyobrażeń i dążeń, wewnętrzne podziały i napięcia kobiecego oraz męskiego serca to właśnie zadania i przeszkody na drodze do głębokiej ożywiającej bliskości. Tobiasz i Sara pomagają odkrywać znaki na drodze i rozumieć ich sens.
Wyświetleń: 4